*Louis
pov*
Usłyszałem krzyk.
„Harry, znaleźliśmy trupa”. Niedobrze. Straty w drużynie
zawsze bardzo przeżywałem. Jednak teraz, gdy dowiedzieliśmy się o
przepowiedni, było jeszcze gorzej. Niebezpieczeństwo czaiło się
na każdym kroku, a ja cały czas wierzyłem że może nas to ominie.
Jak widać, pomyliłem się.
Leżąc teraz
nieprzytomny dla innych, mogłem zobaczyć jak wielki błąd
popełniłem. Gdy usłyszałem o śmierci członka naszej załogi,
rozproszyłem się i nie zauważyłem lecącej w moim kierunku
strzały, która drasnęła mnie lekko w prawe ramię.
Pomyślałem, że to nic nie znaczące skaleczenie i ruszyłem w
kierunku wyjścia z czarnego jak smoła lasu. A gdzie była Eleanor?
Kazałem jej wyjść z lasu, zaraz po usłyszeniu o stracie jednego z
nas. Jak to ona przeciwstawiała się, jednak potrafię być bardzo
przekonywujący. A mianowicie moje czary.
Wiedziałem już po
przekroczeniu progu pierwszych drzew, że ten las niesie tylko
śmierć. Coś ciemnego i tajemniczego kryło się w nim. Nie
potrafiłem tego racjonalnie wyjaśnić, to jakby szósty
zmysł, który nigdy nie zawodzi. I tak było tym razem. Z
minimalną różnicą. Chciałem obronić Eleanor, nie myśląc
przy tym o sobie.
Słyszałem głosy.
Słyszałem jak wołają mnie do sobie. Już raz otarłem się o
śmierć, lecz tym razem było inaczej. Tym razem sam nie mogłem
siebie uratować. Mogła to tylko ona. Lith. Zaklęcie- którym
zatruta był strzała mogło spowodować moją śmierć. Jedynym
lekarstwem na nie była rodzina. Braterska miłość. To było jedyne
lekarstwo.
*.*.*.*
Po moich
rozmyśleniach zasnąłem. Gdy się obudziłem mogłem już swobodnie
otworzyć oczy. Byłem w jakieś innej kajucie, do której
wpadała mała ilość światła słonecznego.
-Widzę, że nasza
śmiąca królewna się obudziła- powiedział Harry i podszedł
do mojego łóżka- Nie za dobrze się spało?
-Ile byłem
nieprzytomny?
-Ponad 11 godzin.
Martwiliśmy się o ciebie stary- wyszeptał cicho loczek i poklepał
mnie po ramieniu- El odchodzi od zmysłów.
-Możesz ją
zawołać?
-Oczywiście
Harry spojrzał
jeszcze raz na mnie sprawdzając czy może mnie zostawić samego
przed kilka sekund i wyszedł. Już po chwili mógł usłyszeć
głos swojej zmartwionej dziewczyny. Najwidoczniej Eleanor
dowiedziała się, że jest przytomny bo wbiegła jakby się paliło
i rzuciłam się na moje łóżko.
-Tęskniłam-
wyszeptała.
-Ja też-
odpowiedziałem.
*.*.*.*
Po kilku godzinach
na sali odwiedziła mnie już cała załoga. Miałem dość, lecz nie
mogłem się poddać i zasnąć po raz kolejny. Tym razem mogłem się
nie wybudzić.
Była 20. Właśnie
omawialiśmy sposoby wyleczenia i wyparcia trucizny z mojego
organizmu. Po raz kolejny usłyszałem, że jest to zbyt
niebezpieczne, jednak nie mieliśmy wyjścia. Lith będzie musiała
wypowiedzieć starodawne zaklęcie, które pomoże moim
komórkom w walce z antyciałami. Była możliwość, że nasze
pokrewieństwo jest zbyt dalekie, że nasza miłość braterska jest
zbyt słaba. Musieliśmy spróbować. Nie mieliśmy lepszych
opcji. Tylko to nam pozostało.
*.*.*.*
*No one pov*
Białowłosa
dziewczyna stała po środku pokoju z książką na rękach. Umiała
formułkę zaklęcia na pamięć jednak to nie dawało jej nadziei,
że wszystko zadziała. Popatrzyła się na wszystkich poklei. Bała
się. Strasznie się bała. Wiadomość, że w innych żyłach płynie
krew jej Ojca wstrząsnęła nią do głębi. Nie czas teraz był
rozmyślać o tym wszystkim. Mogła stracić kolejnego członka
rodziny. Nie mogła zawieść.
Lith wyciągnęła
rękę w stronę Louisa i zaczęła wymawiać kolejne linijki
zaklęcia, które mogły uratować mu życie. Wszyscy
spoglądali na nią wyczekująco i z niecierpliwością czekali na
rozwój wydarzeń. W pokoju robiło się coraz ciemniej, jakby
ciemność chciała ich pochłonąć i nie dopuścić do ocalenia
szatyna. Mrok z każdą sekundą gęstniał i gęstniał. Nie było
widać krawędzi mebli. Tylko niektórzy mogli jeszcze coś
dostrzec. Lith nie przejmowała się otoczeniem. Była w swoim
świecie i liczyło się tylko wymówienie kolejnych wersów.
Nagle jakby za
dotknięciem czarodziejskiej różdżki, białowłosa miała
większe problemy. Jej myśli były chaotyczne, jąkała się. Jakby
cos próbowała odciągnąć ją od wypowiedzenia zaklęcia.
Zrobiło się jeszcze ciemniej. Nie było szansy na odczytanie teksu.
Lith musiała wytężyć umysł i przypomnieć sobie kolejne
fragmenty układanki. Jednak szło jej to coraz trudniej. Wiedziała
co zaraz się wydarzy. Jeśli przerwie zaklęcie nie polepszy stanu
niebieskookiego chłopaka, a może nawet je jeszcze pogorszyć.
Musiała znaleźć w sobie motywacje. Nie mieli wiele wspólnych
momentów. Jednak było coś czego nigdy nie zapomni. Pochodził
z jej rodu, był synem jej Ojca i wiedziała, że postąpił by tak
samo. Przez jej głowę przemknęła lawina wspomnień. Jeremy Callen
uczy ją pierwszego zaklęcia, Jeremy Callen zabiera ją na pierwszą
podróż, Jeremy Callen...
Lith spojrzała na
Louis i mocniejszym głosem wypowiedziała ostatnie słowa anty
zaklęcia. Z jej ręki pulsowało światło, które wypełniało
całe pomieszczenie. Zgromadzenie zasłaniali oczy rękami chcąc
ochronić oczy od wysokich braw kolorów. Ciężka książka
upadła na drewnianą podłogę i białowłosa osunęła się w
ramiona ciemności. Tylko dwie osoby zauważyły to zdarzenie.
Eleanor, która czuwała u boku ukochanego i Harry. Oboje
poczuli, że coś się stało. Oboje wiedzieli, że pozostało im
tylko czekanie. Czekanie na cud.
*.*.*.*
Witam nowych obserwatorów! Dziękuje mojej kochanej Klaudi za polecenie Magic ;)
Mam nadzieję Grossa, że zadowolił cie ten rozdział!
Mam pytanka:
- Chciałybyście/Chcielibyście żeby niektóre rozdziały były pisane z punktu widzenia jednego z bohaterów?
- Mam założyć aska na potrzeby bloga?
Rozdział 12 = 20 komentarzy (1 kom-1 osoba)
Napiszcie mi co sądzicie o zwiastunie! Do najbliższego piątku Skarby xx
fajny rozdział
OdpowiedzUsuńa co do twoich pytań to z chęcią czytałabym rozdziały z punktu bohatera i jeżeli byś miała czas to mogłabyś założyć aska
Mela pozdrawia
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Wow nie spodziewałabym się takiego przebiegu wypadku.Co do zwiastuna świetny.Już nie mogę się doczekać następnego.Szczerze co do aska mi to ani nie przeszkodzi ani nie pomoże. Tak fajnie by wyglądały rozdziały z perspektywy jednej osoby.
OdpowiedzUsuńSuper . Nie spodziewałam sie tego .
OdpowiedzUsuńWowowowow <3 trochę którki ale i tak świetny ;3 z niecierpliwością czekam do piątku i dość, że zaczne ferie to czeka mnie nowy rozdział <33
OdpowiedzUsuńzwiastun niesamowity xx
ps w jakim programie robiłaś zwiastun :> ?
OdpowiedzUsuńRozdział jest wspaniały,ale to już pewnie wiesz...czekam na nn-Roxi:-)
OdpowiedzUsuńWoW.. Świetny :)
OdpowiedzUsuńOkey...
OdpowiedzUsuń1.Powinnaś być zaszczycona że przybyło ci kilku obserwatorów z mojego bloga.
2.Nadal nie rozumiem czemu "Zwiastun" jest w rozdziałach a nie w miejscu widocznym (ale to Sylwia tu można wszystkiego się spodziewać)
3. Już od dawna widzę błąd w twoim "Nagłówku" ale o tym napiszę ci na gg lub fb.
4. Tak, Zwiastun jest spoko.
5.yyyy....no....właśnie...tak.
ach, no i 6. Po Ch...masz napis na nagłówku? to takie...nieestetyczne
OdpowiedzUsuńSuper.Dzisiaj przeczytałam wszystko i jestem pod wrażeniem.Czekam na dalszy rozwój :*
OdpowiedzUsuńnie przejmuj sie hejtami. x
OdpowiedzUsuńMam prosbę, mogłabyś się jakoś ze mną skontatkować? @iluvya_grossa
chciałabym strzworzyć zwiastun a mam pewne problemy i byłabym wdzieczna jakbyś mi pomogła xx
boooski *.*
OdpowiedzUsuńzajebisty !! uwielbiam tego bloga <3
OdpowiedzUsuńCudowne *.*
OdpowiedzUsuń@Jula_Tom200